poniedziałek, 7 listopada 2011

Orientalnie

Uff ! Skończyłam haft, którego rozpoczęcia nie mogłam się doczekać. Był koniec roku szkolnego, zbliżał się początek wakacji, a ja z niecierpliwością przebierałam nóżkami, a właściwie łapkami nie mogąc doczekać się, kiedy będę mogła zacząć moje najukochańsze zajęcie - haftowanie! Wprawdzie wschodnie, orientalne klimaty to nie moja bajka, ale wybrany haft przeznaczony był dla siostry. Muszę przyznać, że i mi się strasznie spodobał.
Radość z haftowania nie trwała jednak długo. Mnóstwo kolorów, haftowanie nie tylko w dwie, ale również w trzy a nawet jedną nitkę muliny, "plątanina" krzyżyków i półkrzyżyków na kanwie 18 sprawiło, że momentami haftowanie doprowadzało mnie do szału. Do tego "ulubione" przez większość haftujących kreseczki (backstitches), które miały wydobyć obraz na kimonie gejszy! Tu już miałam gorące plecy... Żeby tego było mało - perspektywa nadchodzących świąt, systematycznie pojawiające się świąteczne ozdoby na blogach koleżanek, zalegające na strychu od dwóch lat bombki do zdekupażowania, planowane świąteczne hafciki itp. A ja nie potrafię zacząć nowej pracy, gdy inna jest nieskończona!
Dzielnie dotrwałam jednak do końca. Mimo wszystko haft ostatecznie podoba mi się. Mam nadzieję jeszcze go pięknie oprawić a końcowy efekt oczywiście postaram się pokazać.



A tutaj moja gejsza wśród innych wschodnich piękności, również autorstwa Haruyo Mority.

Dziękuję za bardzo miłe komentarze pod poprzednim postem i pozdrawiam serdecznie!

33 komentarze:

  1. Niesamowity obraz stworzyłaś!!! Robi wielkie wrażenie:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wow!!Brakuje mi slow ale chyle czola!

    OdpowiedzUsuń
  3. Niesamowity haft! Podziwiam za cierpliwość!

    OdpowiedzUsuń
  4. O łaaa! Coś pięknego! Ileż to pracy musiało Cię kosztować, a efekt - powalający :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Haft niespotykany, energetyczny i nie pozwalający przejść obojętnie. Robi wrażenie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Cudny, aż zaniemówiłam z wrażenia !!!

    OdpowiedzUsuń
  7. Czytałam ten post chyba ze trzy razy, za każdym tak samo nie dowierzając że to cudo jest wytworem ludzkich rąk. Dla mnie jesteś Gosiu niekwestionowaną mistrzynią hafciarstwa. Jak pisze Kasia efekt jest powalający- bez dwóch zdań. Pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
  8. Co tu będę pisać, Ty wiesz że jesteś superowa :)

    OdpowiedzUsuń
  9. o rany zaparło mi dech i wciąż nie doszłam do siebie, pomijajac fakt ze zazdroszcze nieumiejetnosci zaczynania kolejnej pracy gdy jedna nie jest skonczona, to chyle czola przed tym haftem, mnie on by pewnie do grobu wprowadzil, majstersztyk !

    OdpowiedzUsuń
  10. Toż to cudo i rewelacja pod każdym względem !!!
    Jestem pełna podziwu...dla Twoich umiejętności ,cierpliwości i wytrwałości.
    Obraz przepiękny...jestem pewna ,że będziesz mieć dużo satysfakcji...podziwiając go na ścianie:)
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  11. O, mamo! Ja jestem z siebie dumna, gdy wyhaftuję malutką różyczkę! Podziwiam Twoje umiejętności, no i sam haft, choć to również nie moje klimaty.
    Ninka.

    OdpowiedzUsuń
  12. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  13. O, jak ja lubię te kolejne Wasze hafty (ukłon w stronę Jamin), zawsze wzory przecudnej urody i wykonania.Przy tych czerwieniach na czerwonym tle oczy wylazłyby mi na wierzch :(. I ta mnogość detali, cacko.

    OdpowiedzUsuń
  14. Powalające cudo. Wyrazy najwyższego podziwu.
    Pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
  15. Wspaniała !!! Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  16. Ależ wspaniała praca - Kochana zazdroszczę Ci ogromnie tego dzieła sztuki ;o)

    OdpowiedzUsuń
  17. Niesamowity efekt :-) Wielki ukłon. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  18. Warto było się tak trudzić, ponieważ końcowy efekt jest powalający. Ciekawa jestem oprawy.
    Pozdrawiam serdecznie:)))

    OdpowiedzUsuń
  19. Piękna praca, jestem zachwycona!!!
    Podobnie jak większość "uwielbiam" backstitche, ale trzeba przyznać, że bez nich nie byłoby tego fantastycznego efektu:))

    OdpowiedzUsuń
  20. Te wszystkie uczucia, które Tobie towarzyszyły podczas wyszywania, tego niełatwego projektu, opłacały się. Efekt niesamowity.
    Kiedy przyglądam się szczegółom, to z zachwytu aż się uśmiecham sama do siebie...a może do tej gejszy ;)
    Pozdrawiam Cię Gosiu serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Bardzo wszystkim dziękuję za podziw, jaki wzbudziła gejsza. Jest mi bardzo miło za tyle miłych słów:)

    OdpowiedzUsuń
  22. Gosia haft wart tyle trudu o którym pisałaś, jest przepiękny i jak dojdzie oprawa to Irena będzie piać z zachwytu, a jak wiesz sama dużo jej się ostatnio na głowę i ręce zwaliło więc chociaż tym osłodzisz i będzie troszkę szczęśliwsza. Buziaki

    OdpowiedzUsuń
  23. O Kochana , odwaliłas kawał dobrej roboty , gejsza zapiera dech w piersiach. Gratuluje!
    www.robotkoweroznosci.blox.pl

    OdpowiedzUsuń
  24. Podziwiam za wytrwałość!Gejsza cudna!

    OdpowiedzUsuń
  25. Ale piękny ten haft. Może i ja powróce do haftowania.

    OdpowiedzUsuń
  26. śliczna dama, piękne szkatułki, w ogóle bardzo u Ciebie miło :-) pozdrawiam serdecznie Magda

    OdpowiedzUsuń
  27. Przepiękny, wygląda wspaniale!
    Pozdrawiam
    Anka

    OdpowiedzUsuń
  28. Bardzo dziękuję; cieszę się, że haft się tak wielu wam spodobał.

    OdpowiedzUsuń
  29. wow!
    piękna praca i piękny wzór!

    OdpowiedzUsuń