Dzisiaj obiecana Lady in black, druga z kobiet wielkim szczęściem znaleziona w sieci. Cóż poradzić - uwielbiam takie projekty. Tym bardziej, że znowu moje ulubione kolory.
Do oprawy znowu wykorzystałam to, co miałam już dostępne w domu, więc proszę wybaczyć niedoskonałaości.
Mam nadzieję, że i Wam się spodobały te hafty, bo ja ciągle napatrzeć się na te dwie dziewczyny nie mogę...
Dziękuję za odwiedziny i komentarze, które bardzo mnie cieszą. Pozdrawiam i zapraszam ponownie!
Piękna jest. Taka tajemnicza i zmysłowa :-). Pozdrawiam .
OdpowiedzUsuńPiekny , zmyslowy haft, pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńCudny haft Gosiu.:) Pozdrawiam serdecznie.:)
OdpowiedzUsuńVery beautiful :-)
OdpowiedzUsuńPrzepiękna:))Bardzo mi sie podobają kobiety w hafcie:))a takie zmysłowe jak najbardziej:))))
OdpowiedzUsuńRównie piękna jak poprzednia - razem tworzą cudny komplet. Ale aż się prosi o tryptyk, np. lady in red...;)
OdpowiedzUsuńŚliczny!
OdpowiedzUsuńGosiu jak zawsze majstersztyk, obie damy bardzo mi się podobają, pozdrawiam Ania
OdpowiedzUsuńPrecioso bordado!!
OdpowiedzUsuńObrazy z kobietami zawsze są urzekające :)
OdpowiedzUsuńJak wiesz jestem fanką damuś wszelkiego rodzaju , więc oczywiście jestem zauroczona i tą damą.Buziaki
OdpowiedzUsuń