teraz ich jasny blask niech Wasz dom rozpromieni.
Niech nadchodzące święta wielkanocne
przyniosą pogodę ducha,
wiele szczęścia i radości…

W poprzednim poście pisałam, że raczej świeżych pisanek w tym roku nie będzie.
Ale obiecałam za to coś innego...
Ta dam! Zebrałam w prezentacji cały swój jajeczny dorobek (oczywiście wybrane prace, bo wszystkich nie dałoby rady zmieścić). Zapraszam zatem do oglądania
https://view.genial.ly/6057ced207599a1519c6e4ba/presentation-wielkanoc-album
Wielkanoc tuż, tuż... U Was pewnie przygotowania idą pełną parą. U mnie jak dotychczas ani jednej pisanki. Przygotowałam coś jednak dla Was, coby nie było, że świąt u mnie na blogu nie widać:)
Ale to następnym razem...
Zaczęło się od świątecznego aniołka.
Potem powstała tęcza...
Na blogach i innych wirtualnych miejscach zaczynają królować pisanki, a ja chcę na przekór wykorzystać jeszcze bardzo zimową aurę (właśnie śnieg zaczął padać, choć już co najmniej 60cm śniegu zalega na ogrodzie) i pokazać zimowego renifera. Wyszyła go moja córka Milena, jako świąteczną dekorację. Teraz jednak, uważam, dekoracja jak najbardziej aktualna...
Każda praca córki bardzo mnie cieszy, bo mam nadzieję, że skutecznie zasiałam w niej ziarenko miłości do rękodzieła, w tym mojego ukochanego haftu krzyżykowego.
Pozdrawiam zimowo wszystkich, co choć na chwilkę tu jeszcze czasem zajrzą:)