Wiktoriańska skarpeta
Miało być "wkrótce"... Nie udało się. Albo nie mam czasu, albo jak go mam, to przełazi przez palce i z zaplanowanych rzeczy nic nie wychodzi :(
Dziś jeszcze świąt ostatnich wspomnienie w postaci mikołajowej skarpety, trochę w stylu wiktoriańskim - wyszywana koronka, róże i jagody ostrokrzewu (haft na lnie). Wyszła dość duża, bo wielkość musiałam dopasować oczywiście do haftu. Gdzieś tam we wcześniejszych planach miały być dwie (inne naturalnie), ale z trudem wyszła jedna i to już po świętach. Zaczynając haft koronka mnie urzekła. Myślałam, że będzie cudo, ale reszta... małe rozczarowanie - na zdjęciu wyglądało ładniej, no i zielonego aksamitu nie kupiłam, bo nie było gdzie ! Mimo to ładnie się prezentuje. Czy w przyszłym roku powstanie zaplanowana druga ? No nie wiem...
Tutaj w towarzystwie skarpety mojej córci, którą wyszyłam kilka lat wcześniej.
Mam nadzieję, że w najbliższym czasie zaglądać będę częściej. Mam ferie, na dworze śnieg i siarczysty mróz, nie chce mi się wychodzić z domu, więc robótkuję zawzięcie. Efekty pokażę w następnych postach. Dziś pozdrawiam was serdecznie i bardzo dziękuję, że pomimo mojej małej aktywności zaglądacie tu do mnie.
Ps. Na prośbę dziewczyn dodałam zdjęcia oraz link do postu ze zdjęciami SKARPETY MILENY
Coś pięknego te skarpety ! mam niedosyt zdjęć !!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńWkrótce czy nie skarpeta jest piękna. Popieram Lune - więcej zdjęć!
OdpowiedzUsuńBardzo oryginalne i piękne! Zdjęcia tez poproszę.
OdpowiedzUsuńGosia nie marudź , skarpeta cudna, rzeczywiście w starym stylu i nadziubdziałaś się solidnie. Czasami się rozczarowujemy gdy nie jest tak jak nam się widziało że powinno być, ale i tak jest piękna.I tak jak Luna mam niedosyt zdjęć skarpety.Buziaki
OdpowiedzUsuńSkarpeta fantastyczna, pięknie jej z haftem.
OdpowiedzUsuńBardzo gustowna i piękna ! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPreciosas las dos, besos
OdpowiedzUsuńGosiu, skarpeta jest...przepiękna. Rewelacja.
OdpowiedzUsuńU mnie już Wielkanocą zawiało bo jak co roku z ręką w nocniku się budzę i nie wyrabiam się na zakrętach. W tym postanowiłam nie dac się, chociaż mogę ostro przyhamowac.
Kochana, skoro masz ferie to czekam na wysyp pomysłów.
Pozdrawiam bardzo cieplutko
Gosiu Skarpeciska sa piekne.Takie wiktorianskie ,takie naj naj naj.
OdpowiedzUsuńJa co roku sobie obiecuje taka skarpete ,ale zawsze czasu mi brakuje.Teraz robie obrus ,ktorego nie skonczylam na swieta.No coz bedzie za rok.A tak w ogole to czas juz pomalu myslec o jajkach i pisankach.Pozdrawiam cieplutko.
Przepiękne.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Wspaniałe są te skarpety!! Różany haft wyszedł super, takie malutkie te krzyżyki:)
OdpowiedzUsuńWspaniała skarpeta ,a nawet obie. Podoba mi się ta piękna koronka. Zawsze sobie obiecuję skarpetę na święta ale ciągle jakoś mi to nie wychodzi.
OdpowiedzUsuńObie rewelacyjne!
OdpowiedzUsuńcudowny haft i obie skarpety!!!,a czy można uśmiechnąć się o wzór na róże
OdpowiedzUsuńJakie śliczne... :) Aż mi się buzia do nich sama uśmiecha. :) W takich skarpetach każdy kominek lub rama łóżka wyglądać będą wprost oszałamiająco. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńZakochałam się są obłędne:):):)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Lacrima
ależ wspaniałe!
OdpowiedzUsuń