Pisanki...
Chociaż wiosna do mojego ogrodu przychodzi zwykle później niż gdziekolwiek indziej, to ku mojej radości pojawiły się już jej pierwsze zwiastuny....
Wyjątkowo mało mam w tym roku czasu na robienie pisanek, ale nie mogłam nie zrobić zupełnie niczego. Tak więc powstały pisanki dla pewnej małej dziewczynki. Mniejszą przeznaczyła dla siebie, większą dla swojej mamy, a dla taty...no właśnie, zabrakło dla taty... Zatem lakieruje się jeszcze jedna.
Na kolejnej pisance - motyw ze starej pocztówki, zauroczyła mnie wręcz ta dziewczynka z owieczkami...
Wyjątkowo mało mam w tym roku czasu na robienie pisanek, ale nie mogłam nie zrobić zupełnie niczego. Tak więc powstały pisanki dla pewnej małej dziewczynki. Mniejszą przeznaczyła dla siebie, większą dla swojej mamy, a dla taty...no właśnie, zabrakło dla taty... Zatem lakieruje się jeszcze jedna.
Na kolejnej pisance - motyw ze starej pocztówki, zauroczyła mnie wręcz ta dziewczynka z owieczkami...
Mnie również zauroczyła ta pastereczka.Napatrzeć się nie mogę :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię Gosiu serdecznie.
Tłuściutki kurczaczek też jest bardzo ładny. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWszystkie cudne!Fantastycznie będzie się prezentować trio kurczaczkowe.
OdpowiedzUsuńMiłego weekendu:)))
Wspaniała ta pastereczka , ale i kurczątka są śliczne.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Gosia trio jajeczkowe przecudne, cały rok może królować w kuchni , świetnie się wszystko ze sobą komponuje,a jajeczko z pastereczką ukradnę ci ciemną nocą, strasznie w moim typie. Ukradnę tym bardziej że dla siebie nie zrobiłam ani jednego jajka.
OdpowiedzUsuńP.s Coraz piękniej na twoim blogu, blog stanie się gratką dla koneserów.Pozdrawiam cieplutko
Pięknie dziękuję i jest mi bardzo miło, że mój blog się spodobał.
OdpowiedzUsuńPisanka z pastereczką była przeznaczona dla koleżanki, ale wybrała sobie inną. Została więc dla mnie z czego bardzo się cieszę...