Sabacik w Okunince
Wprawdzie moja siostra, Jasmin o "Okuninkowym sabacie" pisała już u siebie na blogu, ale i ja chciałam napisać kilka słów o tym, czym dla mnie jest to właśnie spotkanie.
Parę lat temu, kiedy zainteresowałam się decoupagem, trafiłam na forum "kaiem". Długo byłam "podglądaczką" aż w końcu odważyłam się pokazać swoje prace. NIE ŻAŁUJĘ... Poznałam wiele wspaniałych osób, od których wiele się nauczyłam, których prace były dla mnie inspiracją, z którymi można było po prostu pogadać. Pojawiła się propozycja spotkania w realu, na które się nie odważyłam. POŻAŁOWAŁAM..., bo kiedy pojechałam na kolejne, trzecie z kolei spotkanie w Okunince, dowiedziałam się, co straciłam. W tym roku odbyło się już piąte spotkanie, a moje trzecie. Czekałam na nie z utęsknieniem. Dziewczyny, z którymi się spotkałam są niesamowite, a czas z nimi spędzony jest nieoceniony pod każdym względem.
Ewo, dziękuję za kolejne spotkanie. Mam nadzieję, że nic nie przeszkodzi nam spotkać się ponownie w przyszłym roku, czego sobie i nam wszystkim życzę.
Pozostaje tylko Wam pozazdrościć.Tak trzymać.
OdpowiedzUsuńwWdze ze sabacik udal sie wspaniale.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPoczarowałabym sobie chętnie z takimi czarownicami:))
OdpowiedzUsuńWitaj Gosiu,
OdpowiedzUsuńa ja tylko ślinkę łykam, że spotkanie z czarownicami mnie ominęło :(
Może innym razem ;)
Tymczasem podziwiam wysyp nowości na Twoim blogu, które mnie ominęły. Dużo tego i wszystko piękne.
Pozdrawiam Cię serdecznie.
ps.gapa ze mnie, bo zreflektowałam się dopiero, że nie wysłałam Ci jeszcze fotek z naszego spotkania. Niebawem to naprawię.
Swietne mialyscie to spotkanie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
już pisałam u Jasmin, że "zazdraszczam" ;-) piękne prace zrobiłyście
OdpowiedzUsuń