Kolejne zimowe kule
Chyba się w nich zakochałam...
Zamek i kościółek, oczywiście w zimowej szacie - przed zamknięciem w kuli...
...i po zamknięciu
...oraz w otoczeniu prawdziwej zimy i ostrokrzewu
Tradycyjnie już, podczas zdjęć towarzyszył mi mój kochany psina, Miszka... też w zimowej "szacie" :)
Bardzo dziękuję za liczne odwiedziny i komentarze pełne ciepłych słów. Pozdrawiam wszystkich zaglądających do mnie i życzę wielu pięknych robótkowo-świątecznych prac !
Que preciosidades!!! tienes un perrito como el mío, besos
OdpowiedzUsuńPiękne !!!
OdpowiedzUsuńPrzepiękne!!! Zabrakło mi słów.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Bombeczki zimowe urocze, też je robię ale nie tak ładne jak Twoje
OdpowiedzUsuńCudeńka! Jedna piękniejsza od drugiej:)
OdpowiedzUsuńPrzepiękne :) Zdolne masz paluszki :)
OdpowiedzUsuńFajnie się prezentują wykonane w taki sposób bombki. Muszę kiedyś spróbować
OdpowiedzUsuńBombki śliczne. Ja też już mam wszystko, co potrzebne, ale... czekam na stosowną chwilę, kiedy przełamię lęk przed zrobieniem pierwszego kroku, jako że nie mam doświadczenia w posługiwaniu się pistoletem do kleju ani pastą strukturalną...
OdpowiedzUsuńMiszka przesłodka. Mam tu taką psinę w sąsiedztwie i zawsze, kiedy ją spotykam, poprawia mi nastrój :)))
Pozdrawiam Cię, Małgosiu, goraco :)
SON PRECIOSASSS!!!!!!
OdpowiedzUsuńMistrzostwo świata ;) kościółek jak z bajki ;)
OdpowiedzUsuńSliczne!
OdpowiedzUsuńAleż cudnie zimowo na twoim blogu.:) Piękne bombki.
OdpowiedzUsuńTo arcydzieła!!!Zakochana bez pamięci jestem w nich.Aż mi przykro że w tym kierunku talentu niestety nie mam ;(
OdpowiedzUsuńCudowne bombki! Prawdziwie zimowe! Super!
OdpowiedzUsuńGosia cudne kule, budowniczy z ciebie na majstersztyk, wiedziałam że coś nowego wymyślisz do roboty, zamknięty świat w kuli- cudne. Chciałam się zapytać skąd ty tam tyle śniegu wzięłaś, w Tomaszowie taka zima?
OdpowiedzUsuńMagiczne bombki w pięknej scenerii.
OdpowiedzUsuńbombki cudne...nie mogłam się nimi zachwycać "na sucho" i ... pozamawiałam wszystko :) mam nadzieję, że znajdę choć odrobinę czasu, żeby zrobic choć odrobinę tak piękne ak Twoje.
OdpowiedzUsuńno ale zapomniałam o moim ulubieńcu...już dawno Miszy tu nie widziałam. wyląda prawie identycznie jak moja Aurelka, tylko moja panna hadza w bordowej kurteczce;)
OdpowiedzUsuńCudne i tyle ;-)
OdpowiedzUsuńSą przepiękne! Ja też się w nich zakochałam i tylko czekam na chwilę wolnego aż będę mogła usiąść i zabrać się za tworzenie tego małego świata. Na razie mam sklejone domki. Ale to już coś :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za wszystkie komentarze...no i dziewczyny, te, które już zakupiły niezbędne materiały - do dzieła ! Zobaczycie, jaka to fajna zabawa :)
OdpowiedzUsuńPiękne cuda Pani tworzy. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńniesamowite cudeńka :)
OdpowiedzUsuńPatrzę, Małgoś, na te Twoje czarowne kule i zastanawiam się, czy to kwestia kąta, pod jakim zrobione są fotki, czy ścinasz jakoś tę styropianową półkulę, bo u mnie zajmuje ona połowę kuli pleksi... a u Ciebie wygląda, jak by przestrzeń była większa, a podłoże styropianowe niewielkie... Nie wiem, czy się jasno wyrażam i czy wiesz, o co pytam...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam najserdeczniej, adwentowo :)
Dobrze sądzisz. Ścinam podłoże, bo zajmowałoby dużo miejsca, a niewiele wtedy przestrzeni do urządzenia...
UsuńDziękuję za odpowiedź. Będę musiała przygotować jakąś brzytwę chyba, czy co...
UsuńTworzysz przepiękne widoki zamknięte w okrągłych, małych światach. :) Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńO rany, co jeszcze mogę dodoać. Jesteś genialna a Twoje bombki skradły już tak totalnie moje serce.
OdpowiedzUsuńBuziole i miłego 12.12.12.
Udane prace! gratuluję! zapraszam do mnie.
OdpowiedzUsuń