Nowe stare domki Marty Bell
Dzisiaj postanowiłam pokazać Wam jedne z najstarszych moich haftów, ale w zupełnie nowej szacie. Konieczność oprawienia ostatnio wyszytej przeze mnie filiżanki spowodowała, że w końcu zdecydowałam się również odświeżyć moje hafty sprzed blisko dwudziestu lat. Wisiały sobie bidulki w byle jakich rameczkach, oprawione sposobem chałupniczym przeze mnie samą, wzbudzając co chwila moje politowanie...
Domki Marty Bell (amerykańskiej malarki) do tej pory wzbudzają we mnie zachwyt i wielkie wzruszenie - każdy jeden w zasadzie mógłby być domkiem z moich marzeń. Więcej na temat temat pisała na swoim blogu moja siostra JASMIN
Na podstawie obrazów Marty Bell powstały wzory do haftu krzyżykowego. Ja wyszyłam trzy z nich i teraz właśnie oprawiłam je na nowo, bo są tego warte ( ponad setka kolorów nici, wiele szczególików, no i ogrom pracy przy tym ). Choć wiszą wszystkie razem celowo nie oprawiłam ich identycznie - wolałam zróżnicować kolor passe - partout i samej ramki.
każdy z osobna...
wszystkie razem...
Pozdrawiam Was bardzo gorąco i niezmiennie się cieszę, że odwiedzacie mnie i piszecie przemiłe komentarze, jak pod ostatnimi postami. Dziękuję :)
Przeurocze!
OdpowiedzUsuńSon preciosas!!!!! me encantan esas casitas, besos
OdpowiedzUsuńSą przepiękne.Również i u mnie od dawna wzbudzają zachwyt, jednak nie zdobyłam sie na wysiłek ich wyszycia.
OdpowiedzUsuńPiszesz"mają około 20 lat"....wyglądają jakby wczoraj wyszły spod igiełki.
Pozdrawiam:)
Piękne!
OdpowiedzUsuńSą przecudne!
OdpowiedzUsuńGorgeous works!
OdpowiedzUsuńVery well done!
Wspaniałe prace! Zamieszkać w którymś!
OdpowiedzUsuńDomki marzeń:)
OdpowiedzUsuńPiękne prace! Bardzo pracochłonne, gratuluję wytrwałości :)
OdpowiedzUsuńPiękne :)
OdpowiedzUsuńPiękna kolekcja. Mimo upływu lat wyglądają jakbyś je właśnie wyszyła. Pozdrawiam Ania
OdpowiedzUsuńPiękna kolekcja:)))
OdpowiedzUsuńPrzepiękne! Mnie tez się one od dawna podobają, ale jeszcze żadnego nie wyhaftowałam :) Pięknie oprawione!
OdpowiedzUsuńStworzyłaś cudowną kolekcję. Gratuluję i pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPiękne domki!
OdpowiedzUsuńWspaniałe hafty! Na pewno wymagały wiele pracy. Ponowne ich oprawienie to super pomysł:)
OdpowiedzUsuńO tak są piękne, jestem w nich beznadziejnie zakochana od wielu lat. Na Twojej ścianie, w nowej oprawie prezentują się wspaniale!
OdpowiedzUsuńWspaniałe w tym cudnym kwieciu! Ileż tu Twojej pracy!
OdpowiedzUsuńOprawiłaś je ślicznie i razem wyglądają zjawiskowo :)
Bardzo jestem ciekawa haftu dla dzidziusia w niebieskościach. Pewnie znów coś wyszukanego i niebanalnego, jak to zwykle u Ciebie :)
Pozdrawiam, Cię, Gosiu, serdecznie
Wspaniałe chatki. Ja też jestem fanką takich uroczych domków i wiele z nich wisi u mnie na ścianie. W nowej oprawie chatki wyglądają imponująco.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńCudowne i zachwycające są te domki!Podziwiam ogrom pracy włożony w stworzenie tych bajecznych obrazów.
OdpowiedzUsuńA gdzie można uzyskać schematy do nich bo buszuję w necie już od bardzo dawna a nimi.
też jestem ciekawa, czy ktoś ma te schematy?
Usuń