Ptaszęta
Już pomału przegląd moich tegorocznych pisanek zbliża się ku końcowi.
Tym razem jaja ceramiczne - pierwsze mniejsze, drugie wielkości strusiego - oba z ptaszętami. Serwetka z tego drugiego jaja tak mi się spodobała, że po prostu musiałam ją wykorzystać !
Jutro będzie pewnie już ostatni post z pisankami. Dzisiaj mój warsztat został poskładany, kuchnia wysprzątana. A i Wam się przyda odsapnąć od moich jaj :) Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za komentarze!
Cudowne :)
OdpowiedzUsuńWszystkie jaja są śliczne, z przyjemnością je podziwiam, a te duże jajo robi wrażenie i będzie pięknie ozdabiało świąteczny stół :)
OdpowiedzUsuńSon todos preciosos!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńCudowne!
OdpowiedzUsuńCacuszka, małe dzieła sztuki:)
OdpowiedzUsuńJa na te Twoje pisanki to bym mogła patrzeć i patrzeć wcale nie jest konieczny odpoczynek z takim widokiem to pełny relaks.
OdpowiedzUsuń