Róże i jarzębina

6 października tego roku moja córka wyszła za mąż. Odbył się piękny ślub a potem wspaniałe wesele. 
Nie byłabym sobą gdybym nie przygotowała na tę okoliczność kilku drobiazgów, o czym w najbliższych postach.
Kiedy zapadła decyzja o terminie ślubu i wesela zaczęłyśmy się zastanawiać nad motywem przewodnim. Córka zdecydowała, że będą to ciemno czerwone róże, a jako, że wypadała pora jesieni pomyślałyśmy też o jakimś akcencie jesiennym - po długim namyśle padło na jarzębinę. O ile dostępność róż w tym terminie nie budziła wątpliwości, to sprawa jarzębiny nie była taka pewna. Ile było pomysłów na przygotowanie jarzębiny nie będę opisywać, ale wszystko się udało. Oprócz spreparowanej jarzębiny do dekoracji wykorzystałyśmy też jarzębiak.
Przygotowania zaczęły się od zaproszeń, których projekt wykonała serdeczna koleżanka córki, Małgorzata Byra
Tak wyglądała dekoracja sali
Przepiękny bukiet dla panny młodej, dokładnie według pomysłu córki, zrobiła Fabryka Zabawy
 Korsaż dla druhny (bransoletka zrobiona przeze mnie)
 Ślubny akcent w wejściu do domu
 A tu mały żart: "drużbowie" panny młodej
 W tym dniu elegancki strój wszystkich obowiązywał :)

 Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za odwiedziny.

1 komentarz:

  1. Byłam , widziałam,dekoracje piękne i pasujące do jesiennego ślubu.Oczywiście chłopaki wyglądali bardzo elegancko w tych muchach.Buziaki

    OdpowiedzUsuń

Zostaw swój komentarz,
będzie mi bardzo miło...

Dziękuję !
Copyright © Lubię... , Blogger