Parker Hope pojawiła się na świecie bardzo niedawno, a już sprawiono jej taki oto prezent !
Kolejna skrzyneczka na skarby bardzo maleńkiej damy! Dziewczynka z serwetki, którą wykorzystałam w tej pracy zauroczyła mnie od momentu, kiedy ją nabyłam. Nie można się jej po prostu oprzeć. Gdy tylko pojawiła się okazja zrobienia skrzyneczki dla dziewczynki i nie została mi narzucona żadna koncepcja, od razu pomyślałam o tej serwetce... i kolorze różowym. No bo przecież wszystkie dziewczynki kochają róż ! :) Oczywiście żeby nie przesłodzić róż jest bardzo delikatny - z zewnątrz właściwie niezauważalny, w środku nieco mocniejszy. Farbę rozwodniłam, żeby było widać strukturę drewna, dodałam kwiatuszki ze sklejki, dla urozmaicenia i plastyczności; literki te same, co w poprzednich pudełkach (bardzo mi się spodobały). W środku znalazła się też dedykacja.
Jak ja lubię te dziecinne prace...
Dziękuję za odwiedziny , bardzo miłe komentarze i pozdrawiam serdecznie ! Życzę też, aby piękna pogoda towarzyszyła Wam w nadchodzących dniach :)
...skrzyneczka na skarby, czym by one nie były...
Skrzyneczkę pomalowałam rozwodnioną, białą farbą. Zależało mi, żeby widoczna była struktura drewna. Motywy wybrała zamawiająca. Wykorzystałam te same gotowe literki oraz buciki, co w poprzednim pudełeczku, tym dla Szymona. Jak każda pewnie "dzieciowa" praca wyszła słodko !
Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za komentarze :)
A w kolejnych postach następne dziecinne skrzyneczki
Pora na przedstawienie całości misiowego kompletu, a właściwie prawie całego, bo pierwszy obrazek z misiem chłopczykiem sprezentowałam wcześniej.
Oprócz haftowanych obrazków w komplecie jest pudełeczko oraz trzy wieszaczki. Jak pewnie zauważyłyście oprócz misiaczków, motywem przewodnim są jeszcze guziczki !
Komplet trafił już do małego Szymona oraz jego rodziców i muszę przyznać, że bardzo się spodobał, tym bardziej, że wpasował się w kolorystykę pokoiku Szymusia.
Motywy dziecięce to bardzo wdzięczny temat na prace. Zrobienie więc tego kompletu sprawiło mi wielką przyjemność.
Ogromnie dziękuję za komentarze pod ostatnim postem. Cieszę się, że odwiedzacie mnie, choć ostatnio niewiele się u mnie dzieje. Pozdrawiam jesiennie!
Taką mam teraz na co dzień piękną drogę do pracy i z pracy !!!
( oczywiście na tzw. skróty)
Już myślałam, że brak czasu i do tego robótkowe lenistwo pomału mija, ale... jest jak jest, co widać po czasie, który minął od ostatniego posta. Dopiero goniące terminy zmusiły mnie do wykonania kolejnych prac :)
Najpierw jednak pochwalę się cudownym prezentem. Oto szal, który zrobiła dla mnie Maja z
TYMCZASEM. Jest delikatny jak mgiełka, śliczny i elegancki. Co chwila się nim zachwycam i podziwiam, jak misternie jest wydziergany.
Kochana Maju, jeszcze raz bardzo mocno dziękuję !!!
A to drugi prezent, a właściwie dalsza część kompletu na prezent, który zrobiłam dla malutkiego Szymona. Był już miś chłopczyk - teraz miś dziewczynka. Tak samo jak w poprzednim misiowym hafciku znalazła się naszyta kieszonka oraz guziczki. No i ramka w tej samej konwencji - z ozdobnymi drewnianymi guziczkami.
W kolejnym poście będzie dalsza część misiowego kompletu. Nawiasem mówiąc, to teraz na warsztacie są wyłącznie prace dla dzieci. Bardzo to lubię :)
Pozdrawiam serdecznie wszystkich odwiedzających i mam nadzieję, że w końcu nadrobię troszkę blogowe zaległości... w odpowiedziach na maile i prośby również !
Witam Was bardzo serdecznie po długiej nieobecności. Tłumaczenia nie będzie... Po prostu różnie się w życiu składa...
Oto mój "babski kącik", o planowaniu którego wspomniałam przy okazji prezentacji odnowionej toaletki.
Z regału wyjęłam jedną z półek - tak powstała wnęka na kącik. Plecki stanowi pele mele z lnianej tkaniny w delikatne białe różyczki - tu swoje miejsce znalazła stara rodzinna fotografia. W kąciku znalazła się toaletka, skrzyneczka na biżuterię, a także drewniany manekin (wkrótce będzie ozdabiany).
Zdjęcia autorstwa mojej córki:
Mam nadzieję, że będę tu teraz zaglądać trochę częściej, do Was też :) Pozdrawiam !
"Proszę państwa oto miś. Miś jest bardzo grzeczny dziś..." i już trafił do maleńkiego Szymona, synka chrześniaczki mojego męża. Wyszyty obrazek jest pierwszym elementem małego dziecinnego kompletu.
Misiu został wyszyty na kanwie (teraz żałuję, że nie na lnie - byłoby chyba ładniej); do oprawy dodałam ocieplinkę, żeby obrazek był mięciutki i nieco wypukły. Haft zawiera też detale w postaci przyszytych do bluzeczki guziczków i kieszonki. Rameczkę ozdobiłam guzikami ze sklejki, które wcześniej pomalowałam. Wyszło bardzo słodko i okazuje się, że idealnie wpasuje się do pokoiku Szymona.
A obecnie na tamborku znajduje się już drugi miś. Kontynuuję bowiem wspomniany komplecik.
Z początkiem września, wraz ze wszystkimi uczniami rozpoczęłam nowy rok szkolny. W związku z tym również "papierzaną" (czyt. biurokratyczną) nauczycielską wytwórczość. Na robótki zatem będzie teraz trochę mniej czasu... a i w ogrodzie jest co robić...
Pozdrawiam więc i dziękuję za odwiedziny :)
...niewiele, oczywiście oprócz wielu cudownych wrażeń, nacieszonych oczu i duszy. Nie szykowałam się na wielkie zakupy. Wiem, że rękodzieło jest drogie. Nawet drobiazgi w ilości kilku sztuk to już niezła sumka. Żeby jednak nie wrócić z pustą ręką kupiłam sobie czerwoną paterkę z wypalanej ceramiki (zdjęcie nieco przekłamuje kolor). Idealnie pasuje w moim pokoju.
Nie mogłam również oprzeć się granatowej pisance na gęsiej wydmuszce, ręcznie malowanej. Do kompletu kupiłam też karteczkę - oprócz koloru zauroczyły mnie na nich te słodkie ptaszęta !
Na jarmarku kupiłam też wiele smakołyków od wystawców z Litwy: ciemne chlebki oraz różne sery. Zdjęć nie będzie z oczywistych względów - wszystko szybko zostało zjedzone :)
Pozostając w klimacie jarmarku, twórczości ludowej tak licznie tam reprezentowanej pokażę swoje "stare" prace - bieżnik oraz serwetkę, na których wykorzystałam wzory haftu krzyżykowego, pochodzącego z mojego regionu (tomaszowskiego, hrubieszowskiego). Dodam, że ja z folklorem (w takim dobrym tego słowa znaczeniu) jestem zaprzyjaźniona od bardzo wielu lat !
A w tzw. międzyczasie dokonałam renowacji starego żelazka, które znalazłam podczas rozbiórki starej komórki teściów. Wiele czasu i wysiłku mu poświęciłam, więc jestem z siebie bardzo dumna. Szkoda, że zapomniałam zrobić zdjęcie "przed", bo ilość rdzy na nim sprawiła, że mało przypominało żelazko ! Ale od czego mamy wszechobecną coca-colę ! :)
Pozdrawiam Was serdecznie i życzę pogodnego końca wakacji :)
Zostaw swój komentarz,
będzie mi bardzo miło...
Dziękuję !