Brak tytułu
Ten świecznik, a właściwie taki świecznik zobaczyłam jakiś czas temu na blogu
MARINY. Wtedy nie skojarzyłam wykorzystanej przez nią serwetki. Gdy później serwetka wpadła mi w ręce, stwierdziłam, że jest idealna do ozdobienia świecznika i wtedy dopiero przypomniałam sobie, że to właśnie ten motyw Marina wykorzystała na swojej pracy.
Zrobiłam zatem zimowy świecznik dla siebie.
Pozdrawiam serdecznie i życzę udanych świątecznych prac!
Dziękuję za bardzo miłe komentarze :)
Na blogach już królują świąteczne dekoracje, a u mnie... cisza jakaś... zabrać się do bombek nie mogę, choć zamówienie czeka...
No, ale chociaż zasoby materiałowe przejrzałam - serwetki, papiery, surówki! Pomału nastrajam się świątecznie ( oby to zbyt pomału nie było :) ).
I tak bardzo spontanicznie zawieszki rozetki z wiktoriańskimi aniołkami poczyniłam. Już dawno spodobał mi się pomysł na takie stareńkie ozdoby. Akurat dwa papierowe aniołki wpadły mi w ręce; książka z pożółkłymi kartkami znalazła się na strychu, a śnieżynki przy okazji w sklepie... Wystarczyły ozdobne nożyczki i takowy dziurkacz, klej, około pół godzinki wolnego czasu i proszę bardzo !!!
Tak oto sezon świąteczny zaczęłam.
Pozdrawiam i zazdroszczę weny twórczej. Moja ociąga się nieco, ale mam nadzieję, że wkrótce nadejdzie. Oby do świąt zdążyła...
Kolejny kuferek na biżuterię zrobiłam w odcieniu zieleni. Wieko kuferka to przepiękny papier scrapowy - na tle starych deseczek róże i delikatne ornamenty, które "poprawiłam" szpachlą, więc są wypukłe. Reszta kuferka pobejcowana - heban, zieleń, odrobina dębu rustykalnego. Do tego jeszcze metalowe narożniki i ornamencik na froncie.
Zdjęcia niestety nie wyszły dobrze; ciągle pochmurno, a i aparat byle jaki...
Pozdrawiam gorąco i dziękuję za odwiedziny :)
Bardzo dziękuję za komentarze pozostawione pod ostatnim postem - jest mi bardzo miło :)
Pozostając w klimatach mojej kuchni, pokazuję parę elementów angielskiej porcelany, którą pomalutku sobie zbieram. Jak widać kolor niebieski zawładną moim sercem. Sielskie scenki również !
A tutaj eksponuję swój zbiór. Zdjęcie robione dość dawno, więc obecnie w witrynce zrobiło się nieco ciaśniej :)
Pozdrawiam serdecznie i zapraszam ponownie !!!
Mam nową "bardzo starą " puszkę na mąkę. Od dawna takiej potrzebowałam. W końcu zebrałam się w sobie i pomalowałam metalową puszkę (wiaderko), które bardzo długo na to czekało. W pierwotnej wersji miał być dekupaż, ale ostatecznie postanowiłam użyć jedynie szablonów - chciałam, aby puszka była dokładnie taka, jakbym znalazła ją na babcinym strychu. Musiałam ją zatem nieźle "wyszargać czasem" - poobijania i rdzy jej nie żałowałam !
Przy okazji wyczyściłam stary kuchenny czasomierz wyszperany na allegro. Jest bardzo vintage!
puszka w całej okazałości (dookoła)... moim zdaniem wyszła fajnie ...
Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za odwiedziny i komentarze :)
Mimo chęci ciągle jednak mam problemy w systematycznym bywaniu na blogu i odwiedzaniu was, ech...
Szukając ostatnio wśród posiadanych zbiorów świeżej serwetki na komodę wpadł mi w ręce mały bieżnik, Wyszyłam go bardzo dawno, na kupionym w sklepie, gotowym bieżniku. Oczywiście włączyłam wówczas "rentgen" (takie małe zboczenie zawodowe ) - splot lnu okazał się równiutki, więc doskonały do krzyżyków, a że bardzo drobniutki... absolutnie nieistotne :). Była wtedy jesień, więc i haft powstał jesienny.
Mimo chłodów, pięknie dziś świeciło słońce. Miałam szczęście, że akurat nie musiałam iść do pracy, więc prawie cały dzień byłam na powietrzu - w ogrodzie robiłam jesienne porządki. Było cudnie ! Taką właśnie jesień lubię !
Pozdrawiam Was i takiego cudnego czasu życzę :)
Dzisiaj post wbrew temu, co za oknem - żeby zatrzymać to ciepło, które jeszcze nie tak dawno nas rozpieszczało pomimo jesiennej już pory...
Prawda jest jednak taka, że ta stareńka kaneczka powstawała bardzo długo, chyba od początku wakacji :(
Znajomy chciał, aby na kaneczce znalazły się motywy starej wsi, jakieś tego typu sielskie, sentymentalne klimaty, a najlepiej gdyby to była pasieka ! No i jak tu sprostać oczekiwaniom ?! Długo zatem zabierałam się do pracy, co chwilę zmieniając koncepcję. Ostatecznie zdecydowałam się na motyw z serwetki z obrazkiem wsi i panem prowadzącym krowę. Oczywiście trochę musiałam obrazek uzupełnić - domalować co nieco itd. Po takim zabiegu droga przez wieś zajęła mi pół kaneczki... Tak przecież nie mogło zostać ! Znowu zajęło sporo czasu na wymyślenie, co z tym fantem zrobić... I tak na pierwszy plan trafiły słoneczniki - całe pole słoneczników - znowu domalunki, postarzenia itd. Nie wspomnę ile warstw lakieru pochłonęła ta kaneczka ! Uff, w końcu jednak jest. Pozostaje mi tylko mieć nadzieję, że kaneczka zadowoli zamawiającego :)


Bardzo was wszystkie pozdrawiam. Serdecznie dziękuję, że pomimo mojej słabej aktywności na blogu chcecie do mnie zaglądać i komentować. Życzę wam pięknej pogody i ciepełka w najbliższych dniach :)
Dziewczynka z bukietem w różowościach stała się ulubionym motywem na kuferki dla dziewczynek. Nie dziwne więc, że dostałam zamówienie na kolejny - tym razem dla Kornelii. Oczywiście staram się, aby za każdym razem, pomimo wykorzystania tego samego motywu, skrzyneczka była nieco inna.
Zamawiającej się podobał, więc mam nadzieję, że i Kornelia się ucieszy.
Bardzo dziękuję za odwiedziny oraz wiele miłych komentarzy.
Pozdrawiam serdecznie i zapraszam ponownie :)
No to dodaję jeszcze coś do poprzedniego postu - czarny trzewik i piękna różyczka... Teraz oba obrazki stanowią śliczny komplet!
Hmm, kocham takie klimaty...
A wam dziękuję za odwiedziny i bardzo miłe komentarze :)
Zostaw swój komentarz,
będzie mi bardzo miło...
Dziękuję !