Oj, znowu systematycznością nie zabłysnęłam! A tyle razy sobie obiecywałam... Co jednak zrobić, gdy zapadło się na przewlekłą chorobę, która się chyba "leń" nazywa, albo coś podobnego... Gdyby nie różne uroczystości typu urodziny, chrzciny, ślub, komunia i potrzeba sprawienia bliskim prezentu, nie byłoby zamówień. Gdyby nie zamówienia, nie byłoby pewnie żadnych moich prac w ostatnim czasie. Może ktoś zna lekarstwo na takiego "twórczego lenia" ?
Musiałam jednak spiąć się bardzo w ostatni weekend. Czas naglił, więc o dziwo bardzo szybko udało mi się zrobić komplet dla malutkiego Franka. Początkowo nie miałam na niego pomysłu. Wiadomo jedynie było, że ma być z misiem w roli głównej. Gdy trafiłam na odpowiedni motyw, dalej poszło gładko :)
Wytarta biała farba kredowa, motyw misia w samolocie znaleziony w sieci, troszkę pstryczków z farby, drobny stencilowy deseń, papier scrapowy w kratkę, do tego fajowe, moje ulubione guziki ze sklejki i oto upominek dla malutkiego chłopczyka! Mnie się bardzo podoba!
Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za odwiedziny :)
Witam poświątecznie i bardzo gorąco dziękuję za wszystkie wielkanocne życzenia :)
Jeszcze przed świętami powstały wiosenne stroiki. Nie miały one być typowo wielkanocne, a wiosenne właśnie. We wszystkich zamieszkały małe sympatyczne ptaszki.
Pierwszy na życzenie znajomej, koniecznie ze stokrotkami, podobny do innego kiedyś przeze mnie robionego.
Drugi, o wiele mniejszy, z kwiatem jabłoni.
Trzeci, również niewielki z wykorzystaniem ptasiej klatki, z kwiatem wiśni ozdobnej (tak mi się przynajmniej zdaje).
Te same kwiatki wykorzystałam do mini stroika w filiżance.
Bardzo podoba mi się robienie takich dekoracji. Do tej pory niewiele ich zrobiłam, ale może będą kolejne... na przykład jesienne ?
Dodam, że zdjęcia są autorstwa mojej córki.
Pozdrawiam serdecznie i życzę w końcu pięknej wiosny !
Wszystkim odwiedzającym mojego bloga życzę
zdrowych i pogodnych Świąt Wielkanocnych,
pełnych wiary, nadziei i miłości,
radosnego nastroju,
serdecznych spotkań z najbliższymi
oraz Wesołego Alleluja!
Gdy zobaczyłam ten ryżowy papier wiedziałam, że będzie na pisanki. Śliczne motywy haftowanych kwiatków! A do tego Sylwia Serwin wykorzystała je podobnie. Przyznam, że zgapiłam od niej pomysł oklejenia wydmuszek gazą, aby sprawić wrażenie tkaniny, na której wyszyto te kwiatuszki. Pisanki wykończyłam matowym aksamitnym lakierem touch me. Są niezwykle przyjemne w dotyku i na prawdę wyglądają jak wyszyte!
Trzy pierwsze to wydmuszki kacze ( od tej pory moje ulubione ):
Dwie kolejne to gęsie wydmuszki:
Pozdrawiam w ten przedświąteczny czas. Jeśli ktoś ma czas i chęci zajrzeć do mnie, serdecznie dziękuję :)
Dziś w końcu pokazuję pisanki, pierwsze z tych nielicznych tegorocznych. W planach było znacznie więcej, zwłaszcza tych ażurowych... No cóż :(
Na gęsich wydmuszkach bardzo kolorowe kurczaki w stylu folk, vintage (?) czy coś takiego. Dodałam im ażurowe tło.
Dziękuję za komentarze pod ostatnim postem - bardzo miłe, a jak kogoś jestem w stanie zainspirować, to proszę uprzejmie. Jeszcze bardziej będę się cieszyć. Dziś pozdrawiam bardzo gorąco !
Buch - jak gorąco!
Uch - jak gorąco!
Puff - jak gorąco!
Uff - jak gorąco!
Zanim pokażę wielkanocne dekoracje jeszcze skrzyneczka na skarby Maciusia, który jest miłośnikiem ciuchci wszelakich. Na wieku wykorzystałam piękną ilustrację z bajki (sorry, ale nie pamiętam jakiej) - tło po części domalowałam, aby pozbyć się tekstu. Dół to klasyczny shabby chic - chciałam tu uzyskać efekt wytartego dżinsu, choć niebieski jest znacznie intensywniejszy niż ten dżinsowy. Na koniec trochę "piegów" i... mam nadzieję, że się przyszłemu właścicielowi spodoba.
Na wielu blogach królują pisanki i inne wielkanocne ozdoby, więc obiecuję, że kolejny mój post też będzie taki. Tymczasem pozdrawiam i dziękuję za bardzo wiele miłych komentarzy pod ostatnim postem :)
Stało się chyba już tradycją, że Państwo Młodzi na swój ślub zamiast kwiatów proszą o kupon Lotto, smaczny trunek czy książkę z dedykacją. A czy taka książka może spełnić ich oczekiwania? O ile pomieści na przykład kartki z życzeniami dla nowożeńców lub inne pamiątki ich związku, to niejednokrotnie obdarowani sięgną po nią...
Bardzo chciałam, aby to pudełko całkowicie przypominało starą książkę w skórzanej oprawie. Efekt taki uzyskałam wykorzystując pognieciony papier pakowy, następnie zabejcowany, patynowany itd. Do tego kilka detali i sentencje po angielsku, bo tak podobało mi się właśnie :)
Jeśli ktoś myśli, że tu Wielkanoc tuż tuż i pisanki powinny być, to obiecuję, że kilka będzie, niebawem.
Dziś dziękuję za odwiedziny i pozdrawiam :)
Dziś komplet do korytarza: pudełko na drobiazgi należące przeważnie do mojego męża - to co zwykle rozkłada od wejścia do domu :) Do tego wieszaczki: jeden na łyżkę do butów, drugi na kluczyki.
Użyłam tu papieru ryżowego z napisami, reliefów wykonanych przy pomocy szablonów i szpachli, patyny złotej oraz ciemno brązowej, troszkę kropeczek z użyciem szczoteczki do zębów.
z bliska...
A tak poza tym próbuję zrobić kilka pisanek; w planach mam też dwa pudełka. Wszystko oczywiście planuję skończyć przed świętami. Mam nadzieję, że mi się uda przy obecnym znikomym zapale do robótek i absorbującym szczeniakiem.
Bardzo Wam dziękuję za odwiedziny i bardzo miłe komentarze. Pozdrawiam :)
Oto przyczyna mojego twórczego "nicnierobienia" - czteromiesięczny terrier szkocki Hugo, który od niedzieli mieszka w moim domu :)
Integracja ze starszym towarzyszem - na podwórku OK, gorzej w domu...
To zdjęcie zrobione w czasie pewnej fizjologicznej czynności, ale w pełni oddaje urodę małego szkota.
W takiej sytuacji nie wiem więc, czy świeże pisanki w tym roku będą... Pozdrawiam !
Zostaw swój komentarz,
będzie mi bardzo miło...
Dziękuję !