czwartek, 29 kwietnia 2010

Na niebiesko

Moja osoba i niebieski to rzadkość. Generalnie nie jest to mój ulubiony kolor. Jednakże tkaninom ( a w zasadzie motywom) toile, szczególnie w niebieskim kolorze nie mogę się oprzeć. Wręcz uwielbiam tego typu sielankowe motywy. Jak się okazuje nie tylko mnie się one podobają...
Zrobiłam cztery z dwunastu podkładek obiadowych, o których wspominałam w jednym z wcześniejszych postów. Pokazuję już teraz, bo zrobienie następnych jeszcze trochę potrwa. Tym razem motywy drukowałam i przenosiłam za pomocą transferu do wydruków.
Poniżej dużo wcześniejsze prace. Z pierwszej tacy i imbryczka jestem szczególnie zadowolona :)

Mam nadzieję zrobić jeszcze kilka innych prac z tymi prześlicznymi , moim zdaniem motywami.
Wypadałoby też coś do tego kiedyś wykrzyżykować...

wtorek, 27 kwietnia 2010

Małymi kroczkami...

Jak widać na załączonym obrazku moja robótka małymi kroczkami posuwa się do przodu. Już co nieco się wyłania z tego fragmentu.
No i samo haftowanie nie jest jednak tak straszne, jak myślałam na początku.
Tylko ten brak czasu... Jest nieubłagany...

Poniżej zbliżenie.





niedziela, 18 kwietnia 2010

Na warsztacie...

Muszę się przyznać, że ostatnio z zazdrością podglądam na blogach haftujące koleżanki. Ja niestety cierpię srodze, bo w tym roku wiele różnych obowiązków mi przybyło i na moje najukochańsze hobby tak bardzo brakuje mi czasu.
Nie wytrzymałam jednak i postanowiłam coś jednak pomalutku wyhaftować.
Wybrałam sobie haft, wydawałoby się prosty, bo jednokolorowy, na lnie, żeby było ciekawiej, z dodatkiem jedynie koralików. Wydrukowałam wzór, z wielką werwą się za niego zabrałam i ... WIELKIE DŁUBANIE MNIE CZEKA ! Oprócz tradycyjnych krzyżyków (dwie na dwie nitki lnu) wzór przewiduje krzyżyki dwie na jedną niteczkę lnu ! Mało tego... Albo powinnam pójść do okulisty (czyżby miało się sprawdzić stwierdzenie niektórych życzliwych koleżanek, że po 40-tce bez okularów ani rusz, czy przepowiednia mojego kochanego męża dotycząca nieuchronnych "denek od butelek" na nosie) albo może zainwestować w lupę, jak moja siostra ?! Sama nie wiem, ale jakoś bardzo wolno mi to idzie...Na efekt trzeba będzie trochę dłużej poczekać...

Równocześnie mam do zdekupażowania 12 podkładek obiadowych (dużych !) oraz tacę do kompletu. To też niezłe przedsięwzięcie biorąc pod uwagę, że są białe i wylakierowanie tego , aby nie było widać przyklejających się nawet najmniejszych pyłków było jak najmniej widoczne...

niedziela, 11 kwietnia 2010

***

WIECZNE ODPOCZYWANIE RACZ DAĆ IM PANIE
A ŚWIATŁOŚĆ WIEKUISTA NIECH IM ŚWIECI NA WIEKI

czwartek, 8 kwietnia 2010

Dla dziecka



Zrobić coś dla dziecka, zwłaszcza w tak "słodkich" kolorach to czysta przyjemność. Rzadko mam jednak taką okazję. Moje dziecko już na to za duże, w rodzinie i u znajomych jakoś małych dzieci nie widać ( na razie )...
Zdarzyło mi się jednak zamówienie na skrzyneczkę dla maleńkiej Łucji . Jaką miałam przy tym przyjemność !



A tutaj można obejrzeć wszystkie inne prace, które zrobiłam dla dzieci.


piątek, 2 kwietnia 2010

Życzenia świąteczne...


Wszystkim odwiedzający mojego bloga chciałabym bardzo gorąco życzyć

siły i mądrości płynącej z Tajemnicy Zmartwychwstania Pańskiego
oraz
zdrowych i pełnych spokoju świąt wielkanocnych

Pisanki czas skończyć...


Pisanki czas najwyższy było skończyć. Potrzebują nieco więcej lakieru, ale ja też potrzebuję kuchennego stołu, który służy mi jako warsztat mojej decu pracy, do czego innego. Pieczenie i gotowanie świąteczne też najwyższy czas, ale zacząć...

Moje tegoroczne gęsie wydmuszki (każda "z innej parafii" do tego robione na tzw. prędką rękę) oraz drewniany koszyczek do ich wyeksponowania. Koszyk trochę zgapiłam od ubiegłorocznego koszyczka swojej siostry, Jasmin.