Zabytkowe hafty cz. IV

No cóż... ciągle przeszkadza mi coś w robótkowych postępach. Zawsze, kiedy mam nadzieję, że coś pchnę do przodu w tym temacie, to zaraz okazuje się, że niestety... czasu brak.
Aktualnie "męczę" gejszę, której początki kiedyś pokazywałam i dzięki zamówieniu coś zaczęłam dekupażować. A tak poza tym posucha. Zazdrość mnie zżera :) jak widzę tyle nowości na blogach, zwłaszcza, że pojawia się świąteczny temat. W tej sytuacji mam wątpliwości czy w tym roku uda mi się nieco stworzyć trochę świątecznych prac :( A tyle miałam planów...
Żebyście nie zapomniały o mnie wklejam na razie kolejną część moich "zabytkowych haftów". Tym razem wzornik, który zachwycił mnie chyba najbardziej. Ile razy patrzę na niego, tyle razy nie wierzę w wykonanie czegoś równie pięknego...dla mnie to coś niemożliwego... mało powiedzieć mistrzostwo świata ! Na uwagę zasługuje rameczka dookoła wszystkich ściegów - każdy fragmencik wykonany inaczej. Niesamowite !

Trochę szczegółów:





Ciągle zastanawiam się, co zrobić z tym całym zbiorem, jak go wyeksponować - oprawić czy może coś innego ? Chodzi mi po głowie pewien pomysł, trudny do zrealizowania, więc nie wiem czy i kiedy ewentualnie go zrealizuję... A może wy macie dla mnie jakieś podpowiedzi ? Chętnie wysłucham...


19 komentarzy:

  1. Классно!Жалко,что блог не русский,интересно было бы почитать!

    OdpowiedzUsuń
  2. ja bym oprawiła i powiesiła na ścianie. ale ich jest dużo i potrzeba dużo ścian ;-) ale są tak piękne że szkoda by je było chować na dno szafy.

    OdpowiedzUsuń
  3. Genialne te wzorniki, aż się proszą o godne miejsce. Gablota, to byłoby coś. U nas w kościele są takie , a w nich wota. Wiszące na ścianie za szkłem, kosztowności na tle pięknego aksamitu.Idąc tym tropem to wypada Ci założyć muzeum haftu. Tak się uśmiechnęłam do tej myśli ale może to jest właśnie taki zaczątek przyszłych zbiorów? I nie ma się z czego śmiać, tylko trzeba zrobić pierwszy krok. Za lat kilkadziesiąt, gdy my obrócimy się już w proch, ktoś westchnie przy pięknych szmatkach, że były kiedyś takie siostry kochające robótki i jedna z nich dała początek wspaniałej kolekcji. Co Ty na to? Mnie się to podoba :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Gosiu, opraw ten caly zbior..pewnie bedzie kilka obrazow i wyeksponuj..to bedzie bardzo orginalna ekspozycja.Mysle ze znajdziesz w domu sciane na te dziala.Ogladam czasem amerykanskie blogi gdzie ludzie pokazuja cale sciany zawieszone w oprawione Samplery..pieknie to wyglada.A robotki na tych zbiorach to tak jak mowisz-mistrzostwo swiata.Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. śliczności, to ci dopiero są niezwykłe skarby:)))

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękne skarby do wyeksponowania :) Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  7. Dlatego lubię haftować - bo to coś trwałego i ładnego, co po nas pozostanie.

    OdpowiedzUsuń
  8. Masz rację, to po prostu niezwykłe!
    Ninka.

    OdpowiedzUsuń
  9. Rzeczywiście szkoda chować do szuflady.Podejrzewam, że są unikatowe
    Podoba mi się pomysł Borowki.

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo dziękuję za komentarze i podpowiedzi oczywiście.
    Muzeum...fajnie...tylko gdzie ?
    Oprawić pięknie i na ścianę... chciałabym, ale tych ścian na hafty niestety mało ! Moje osobiste zalegają w przysłowiowej szufladzie :)
    Ale jeszcze pomyślę, pomyślę... bo też jest mi szkoda je tak po prostu gdzieś schować.
    Pozdrawiam gorąco !!!

    OdpowiedzUsuń
  11. Piękne i jakie misterne!
    Ja lubię "pomacać" takie prace, pooglądać lewą stronę... Nie oprawiałabym ich w gablotę. Może dobrym pomysłem byłoby przygotować album? Nie wiem jakie duże są te wzorniki, ale może udałoby się rozpiąć je na tekturowych lub sklejkowych ramkach, spiąć kółkami od scrapbookingowych albumów, dodać własne okładki... Ciekawa jestem, co z nich wyczarujesz ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Bligu, no właśnie o jakimś albumie myślałam, tylko muszę to dobrze przemyśleć :0

    OdpowiedzUsuń
  13. Pięknie przypominasz o sobie Małgosiu ;)
    Ta serwetka/wzornik to naprawdę mistrzostwo świata.
    A i ja zazdroszczę dziewczynom, że rozpoczęły tematy świateczne... póki co z mebli sie nie moge wygrzebać ;)
    Buziaki.

    OdpowiedzUsuń
  14. Ależ o C U D O! Jeśli na prawdę nie wiesz co z nim zrobić wyślij do mnie ;) Będę macać.

    A na serio... Dałabym nieco ciemniejsze tło i zrobiła z niego centralny punkt salonu.

    OdpowiedzUsuń
  15. Przeczytałam wszystkie propozycje. Mnie najbardziej podoba się wersja albumu :)

    OdpowiedzUsuń
  16. to jest czysta poezja - podziwiam i pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  17. Wprawdzie dopiero teraz oglądam te cudeńka, ale niezależnie od tego, co postanowiłaś, proszę o rozważenie skatalogowania tych haftów w formie podręcznika. Mam kilka polskich książek o haftach, ale takich tam nie ma! Byłoby pięknie rozpracować je i wydać w książce.

    OdpowiedzUsuń
  18. Gosiu, myślę, że pomysł Basi wart jest rozważenia ...choć pewnie niełatwa to sprawa ...a i nie wiem czy też nie kosztowna :/
    Brzmi w każdym razie intrygująco.

    OdpowiedzUsuń

Zostaw swój komentarz,
będzie mi bardzo miło...

Dziękuję !
Copyright © Lubię... , Blogger