Aktualnie...
Trochę już czasu minęło od świąt. Wiosna choć powolutku, maleńkimi kroczkami przyszła w końcu do mojego ogródka, a u mnie na blogu ciągle "wielkanocnie". Zatem trzeba to zmienić.
Robótkowo niewiele zrobiłam. Po świętach rozleniwiłam się i ciężko było mi na nowo rozłożyć swój decu warsztat. Od wczoraj jednak już działam - kończę skrzyneczki rozpoczęte pomiędzy "malowaniem" jaj. Przed świętami też, w tzw. międzyczasie powstało etui dla mojego męża (hm, robiło się od lata).
A tu pokazuję postępy w haftowaniu różanego obrusika. Pozostała mi ostatnia róża i ... poprawka jednej z już wyszytych. No cóż, gapa jestem i pomyliłam kolor - będę musiała troszkę wypruć, a jest to nie mniej pracochłonne niż samo wyszywanie. Zatem jeszcze trochę pracy przy nim mnie czeka, a i czasu znowu trochę mniej, więc na efekt końcowy trzeba będzie jeszcze poczekać.
Pozdrawiam wszystkich serdecznie i życzę rychło pięknej, wiosennej pogody :)
Ale chciałabym już prawdziwego ciepła !
prześliczne róże, obrus będzie piękny:)
OdpowiedzUsuńWitaj, jestem u Ciebie pierwszy raz ale już widzę że nie ostatni, wszystko mi się tutaj podoba, a jaja REWELACJA!!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam gorąco
i zapraszam na mojego raczkującego bloga:
http://www.nietylkokrzyzyki.blogspot.com/
STRASZNIE CI ZAZDROSZCZE TEGO OBRUSA CHYBA MUSZE SIE ZABRAC ZA PODOBNY!
OdpowiedzUsuńJak ja nie cierpię prucia xxx.
OdpowiedzUsuńObrus zapowiada się rewelacyjnie!!,a etui bardzo mi się podoba,
Pozdrawiam Cię serdecznie:)
Cudowne róże, pięknie wycieniowane,
OdpowiedzUsuńObrus z takimi różami będzie cuuuudny!!!
OdpowiedzUsuń♫♫°º
OdpowiedzUsuńOlá, amiga!
Passei para visitar o seu blog e conhecer o seu trabalho que muito bonito.
Bom fim de semana!
Beijinhos.
Brasil.
°º✿
º° ✿¸.•°❤
Obrus już wygląda prześlicznie, uwielbiam róże:) a etui dla męża rewelacyjne,pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńMogę sobie tylko wyobrazić jak ładnie już u ciebie w ogrodzie. Obrus Gosia będzie cudowny, już tak niewiele zostało do końca i niestety taki sobie też wyszyję, bo wzór cudny.Buziaki
OdpowiedzUsuńSliczny Gosiu ten wzor na obrusie.Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńJako blokowy szczur mieszkający w betonowej szufladzie zazdroszczę wszystkim posiadaczom ogródków, zwłaszcza, że kocham rośliny! A obrus zapiera dech już teraz - róże jak żywe!
OdpowiedzUsuńObrus zjawiskowy, bez wątpienia:) Etui równie mocno mnie zachwyciło:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam wiosennie:)
Obrus absolutnie CUDOWNY!!!
OdpowiedzUsuńSama z ochotą zabrałabym się za jego wyszywanie, ale nadal na tamborku mam kwiaty dfea, i końca nie widać;))
Już nie mogę się doczekać efektu końcowego.
OdpowiedzUsuńEtui dla Twojego Małżonka wyszło bardzo eleganckie i sądzę, że warto było poczekać na efekt końcowy. :) A jeśli pisząc o pomyleniu kolorów na obrusie miałaś na myśli tę zielono-różowo-białą różę, to moim zdaniem możesz śmiało ją taką zostawić i np. w tych samych kolorach wyhaftować ostatni kwiat. Bo kto powiedział, że wszystko musi być sztampowe? :) Przecież taka zamiana kolorów też ma swój urok, a ponadto obrus z pewnością będzie jeszcze bardziej nietuzinkowy. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, dziękuję... Co do prucia: na razie kończę ostatnią różę, a potem zastanowię się co zrobić z pomylonym kolorem. Pozdrawiam gorąco:)
OdpowiedzUsuńOd jakiegos czasu wchodze tu by go znowu poogladac i pozazdrościć he he , jest dodskonały, cudowny! ,bardzo mi się podoba. Czy możesz mi udzielic informacji ,gdzie obecnie można dostać tak duży kawałek lnu na taki obrus?!
OdpowiedzUsuńObrusik zapowiada się pięknie. To dla mnie wciąz nie zdobyty szczyt ;)
OdpowiedzUsuń...ale prucia Ci nie zazdroszczę. Nie cierpię!!!
Pozdrawiam słonecznie.