Lawendowe saszetki


Znowu na moim tamborku same drobiazgi. Nie wiem co mi się stało, ale ciągle trwam w jakimś marazmie. Nie mogę zabrać się za jakieś większe, konkretne projekty (choć pomysły są !). Zaglądam tu i ówdzie, podziwiam, co tworzycie, moje kochane koleżanki... a sama nic... Mała panika mnie ogarnia, bo pomału świąteczna tematyka się wkrada do robótek i na blogi. Może ktoś mi podpowie, jak się zmobilizować do pracy, a nie jedynie do oglądania i rozważania: "chciałabym coś takiego zrobić"...

saszetki lawendowe, w różnym kształcie i rozmiarze:


Pozostaje mi na koniec podziękować wam wszystkim za odwiedziny. Zauważyłam też, że grono obserwatorów się powiększa. 
Pozdrawiam serdecznie i życzę udanego tygodnia :)



18 komentarzy:

  1. Cudne saszetki:) Jak znajdziesz sposób na mobilizację do pracy to daj mi znać. U mnie ostatnio też z tym kiepsko ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. A ja podziwiam, bo saszetki wymagały w miarę dużo mobilizacji. Piękne są.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ależ śliczne te saszetki. Jak dla mnie dużo pracy, żeby je wykonać.

    OdpowiedzUsuń
  4. Aż zapachniało lawendą, saszetki prześliczne, pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Ależ piękne,uwielbiam takie drobiazgi! Pozdrawiam Cię,Gosiu,serdecznie
    Maja

    OdpowiedzUsuń
  6. Saszetki na czasie trzeba wymienić garderobe w szfach więc saszetki jak znalazł.Potrzebujesz zachęty-wejdż na blogi i zobacz[ochota przyjdzie sama] pozdrawiam Dusia

    OdpowiedzUsuń
  7. Myślę, że mimo wszystko najlepiej jest po prostu zacząć - niech to będzie choć te kilka krzyżyków (w moim wypadku koralików). Jak się człowiek przełamie, to później ciężko się oderwać i tylko moment mija, a motywacja z powrotem wróciła :)

    A saszetki bardzo ładne. Brakuje mi jakoś lawendowych zapachów w domu w tym roku.

    OdpowiedzUsuń
  8. przepiękne saszetki. Uwielbiam wszelkie prace z motywem lawendy. Od razu mi się przypomina Prowansja :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Piękne ;) Już czuje zapach lawendy ;)))
    Nie martw się Kochana ja jakoś też jeszcze nie mogę się zebrać za świąteczne prace !

    pozdrawiam,
    Mika <3

    OdpowiedzUsuń
  10. Takie maleństwa zwiastują już cos większego ..

    Czekam na twoje świąteczne ozdoby ...
    Zawsze nie mogę sie na nie napatrzeć , może jaka bombkę z Camea zrobisz , bo jajko było boskie ...

    OdpowiedzUsuń
  11. Piękne drobiazgi, bardzo mi się podobają lawendowe maleństwa - pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Niezależnie od niewielkich rozmiarów szaszetki wyglądają wspaniale. :) Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  13. Od dawna lubię lawende i jej motywy,a Twoje ozdobniki lawendowe sa urocze ;)
    Ja też jakos nie mam weny twórczej..:(

    OdpowiedzUsuń
  14. Maleństwa też trzeba robić bo są śliczne :)

    OdpowiedzUsuń
  15. śliczne te Twoje maleństwa:))

    OdpowiedzUsuń
  16. Bardzo, bardzo dziękuję za wpisy. Jak zwykle można na was liczyć - wiele ciepłych, motywujących słów, jak i doping do dalszej pracy !
    Violi: pomysł bombki z kameą jak najbardziej do rozważenia !
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  17. A ja tak sobie myślę, że drobiazgi maja najwięcej uroku, czego Twoje cudne saszetki są najlepszym przykładem :)

    OdpowiedzUsuń

Zostaw swój komentarz,
będzie mi bardzo miło...

Dziękuję !
Copyright © Lubię... , Blogger