Zardzewiała paterka

Witam serdecznie po długiej nieobecności. Niewiele w tym czasie robótkowo zdziałałam, więc nie było z czym "wystąpić". Ale warsztat znowu otwarty! 
Na początek drewniana paterka, która powstała ze sklejenia dwóch elementów znalezionych w rupieciarni: okrągłej miseczki i toczonego świecznika. Początkowo miała być jedynie pomalowana farbą kredową, ale ostatecznie padło na rdzę.

Włożonej pracy niewiele a efekt bardzo fajny...



Pozdrawiam :)



4 komentarze:

  1. Śliczna ta patera, odnowiona wygląda cudnie. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Mnie się ogromnie podoba, tym bardziej że ja ostatnio zakochałam się w rdzewieniu, dawno się tak nie bawiłam, chyba jeszcze jak na początku przygody z decu odkryłam cracle.Buziaki

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękna! Wykonanie i sam pomysł by połączyć te części ze sobą w paterę, wszystko super!

    OdpowiedzUsuń

Zostaw swój komentarz,
będzie mi bardzo miło...

Dziękuję !
Copyright © Lubię... , Blogger