Za około miesiąc spodziewam się narodzin wnuczki :) Przygotowania idą pełną parą. Młodzi rodzice, zwłaszcza przyszła mama gromadzi wszystkie niezbędne akcesoria. Czego to teraz nie wymyślą....
Na przykład kura do karmienia, czyli poduszeczka poprawiająca komfort karmienia dzidziusia, znana pewnie większości. Pomysł fajny, jest nietrudna w uszyciu, resztek różnych materiałów w domu wiele. Więc czemu nie wykonać jej samej?
Dziękuję za odwiedziny i pozdrawiam serdecznie :)

Bardzo lubię spersonalizowane prezenty. Taki też prezent zrobiłam "na gwiazdkę" dla córki, jako dodatek do książki kucharskiej. Jest to okładka na przepiśnik dla "królowej kuchni", którą moja Milena ma szansę zostać :)
Wprawdzie po świątecznych wypiekach już tylko wspomnienie zostało, ale z przepisu na miłość zawsze można skorzystać.
Składając Wam noworoczne życzenia, mam nadzieję, że dzisiejszy wieczór mimo wszystko spędzicie we wspaniałej atmosferze zabawy i szampana.
Dlatego aksamitne bombki w stylu błysku dyskoteki raz jeszcze, tym razem na dużo lepszych zdjęciach...
Do siego roku!
Dzisiaj dedykacja dla wszystkich tęskniących, czy marzących za śnieżną, piękną zimą, spędzoną w zdrowiu i spokoju, w cieplutkim domu, w takiej samej atmosferze, w gronie bliskich osób.
Cóż więcej pisać? Też o tym marzę... i nie tylko teraz, w bardzo szczególnych, tegorocznych okolicznościach. To moje marzenie od co najmniej kilku lat...
W zimowej krainie

Tuni chatka (domek mojej koleżanki :))
Niech nadchodzące Święta Bożego Narodzenia
będą dla Was czasem spokoju i szczęścia,
radości przeżywanej w gronie najbliższych
oraz wytchnienia od codziennych obowiązków.
Zdrowych i radosnych świąt!
Jakiś czas temu, będąc w ciuchlandzie wpadł mi w ręce wzornik kryształków Svarowskiego. Pierwszy pomysł, jaki przyszedł mi do głowy, do czego go można wykorzystać, to oczywiście bombki. Choć w tym roku czasu na jakieś praco- i czasochłonne ozdoby nie miałam, to ten właśnie pomysł postanowiłam wcielić w życie.
Pierwsza bombka, jako próba generalna mi nie wyszła. Ważną kwestią okazało się umiejętne dobranie materiału. Jasny welur okazał się całkowitym niewypałem. Dopiero czarny kolor wyeksponował kryształki. Dla dopełnienia dodałam jeszcze ciemno bordową taftę.
Jak zwykle miałam problem z ich odpowiednim sfotografowaniem. W dzień efektu blasku nie było, wieczorem też nie do końca wyszło dobrze.
Wiem, bombki wyszły dość ekstrawaganckie. Mnie skojarzyły się z dyskoteką lat 70tych :) Ciekawe jednak, jak zaprezentują się na choince?
Życzę udanych przygotowań do świąt !

W tym roku powstał jeszcze jeden świąteczny wianek, największy z pokazywanych. Na życzenie jest w tradycyjnych kolorach, tzn. czerwień i zieleń. Wianek wprawdzie ze sztucznych gałązek (jedynie szyszki naturalne), ale udało mi się kupić bardzo ładne, naturalnie wyglądające. Szczególnie pięknie prezentuje się aksamitna poinsecja.
Wianek prezentuję w dwóch wersjach: bez kokardy i z kokardą. Decyzja należała do mojej córki, dla której jest wieniec - wygrała pierwsza wersja.
Pozdrawiam gorąco i mam nadzieję, że w przeciwieństwie do mnie macie więcej czasu na przygotowanie świątecznych ozdób. Wiele przyjemności Wam życzę w tym czasie :)
Dziś kolejna dekoracja z szyszek, ale w cieplejszym kolorze, tym razem z dodatkiem żołędzi. Większa część została nazbierana samodzielnie w lesie; złocone szyszki kiedyś, bardzo dawno kupiłam do dekoracji. Całość ozdabia naturalna, jutowa kokarda. Wianek może być stroikiem na stół (udało mi się nawet kupić świecę w bardzo ciemnym brązowym kolorze), może również być zawieszony, np.na drzwiach.

Nie jestem pewna, czy widać na zdjęciach, ale bardzo fajny efekt dają te złocone szyszki - delikatnie wyróżniają się wianuszkiem wśród innych, tych naturalnych.
Pozdrawiam serdecznie :)
Zbliżają się święta, a u mnie z przygotowaniami kiepsko...
Na razie udało mi się zrobić tylko coś z dekoracji. Pierwsza z nich to niewielki wianuszek z szyszek modrzewiowych, gdzieniegdzie uzupełnionych bukowymi " kwiatkami". Pośnieżyłam delikatnie białą farbką, dokleiłam miniaturowe gwiazdki. Całość polakierowałam lakierem z brokatem. Niestety lakier jest tak delikatny, że niewiele go widać, a chciałam, żeby wianuszek delikatnie się skrzył w świetle.
Dużo radości sprawiło mi zrobienie tego wianka, bo to praca z kategorii "łatwo i przyjemnie". Szyszki sama uzbierałam w czasie spacerów w pobliskim lesie, do tego styropianowe kółeczko przyklejone do tekturki, klej na gorąco i oto "świeżutka" dekoracja świąteczna.
W tle mój psi przyjaciel Hugo, który tylko czeka aż zwolnię swój fotel, żeby na nim posiedzieć :)
Tak jak na przykład tu...
Pozdrawiam serdecznie :)
Kocanka ogrodowa - Suchołuska - Nieśmiertelnik -
- najbardziej popularny kwiat suszony
(Helichrysum bracteaum var. Bracteantha bracteata)
Kocanki ogrodowe pochodzą z Australii. Roślina
charakteryzuje się wzniesioną łodygą 40–100 cm wysokości, słabo
owłosioną, która rozgałęzia się w pewnej odległości od nasady. Liście
kocanek ogrodowych są podługowato-lancetowate, całobrzegie, mają do 10
cm długości.Kocanki ogrodowe kwitną od połowy lipca do przymrozków.
Koszyczki kwiatowe złożone są wyłącznie z żółtych kwiatów rurkowych,
otoczonych suchymi, białymi, czerwonymi lub brunatnymi listkami okrywy
koszyczka – to właśnie te okrywy są ozdobną częścią kwiatostanu. Odmiany
ogrodowe nieśmiertelników mają zwiększoną liczbę listków okrywy
koszyczka, większe koszyczki (średnicy 8 cm) i bardziej wypełnione
barwnymi listkami okrywy koszyczka Wśród nich jest wiele odmian o
różnych barwach: białych, różowych, czerwonych, żółtych, pomarańczowych,
brązowych. Są również kocanki niskie, które dorastają do 30–35 cm
wysokości, które mają duże, niezwykle barwne koszyczki.
Dlaczego dziś o tym niepozornym kwiatku, kiedyś bardzo popularnym, powszechnie wykorzystywanym do stroików nagrobnych? Otóż wiosną, przypadkiem dostałam kilka sadzonek. Nie bardzo miałam co z nimi zrobić. Posadziłam je więc na świeżo założonej rabatce z trawami. Jak bardzo mnie zaskoczyły! Urosły wysokie, zakwitły obłędnie (niestety nie zrobiłam zdjęć w pełnym rozkwicie, czego bardzo żałuję). Nie sądziłam, że skąd indziej znane kwiatki mogą tak cudownie prezentować się na rabacie ogrodowej. Zresztą kwitną nieustannie do dziś. Polecam!
Zdjęcie pożyczyłam ze strony ogrodniczka.pl
Kwiaty sukcesywnie ścinałam do suszenia i oto mój tegoroczny "urobek"
Tak się prezentują w bukiecie...a tak w wiankuNiestety u mnie w tej chwili niemoc twórcza. Moja praca (nauczanie zdalne) pochłonęło mnie całkowicie. Nie mam czasu na robótkowanie. Do tego ciągłe siedzenie przed komputerem spowodowało, że tu długo nie chciało mi się zaglądać i nawet nie bardzo wiem, co u was się dzieje. Zatęskniłam jednak i postanowiłam choć tyle do was napisać. Pozdrawiam i mam nadzieję, że uda mi się coś świątecznego zdziałać.
Zostaw swój komentarz,
będzie mi bardzo miło...
Dziękuję !