Aktualnie...
Paskudna pogoda za oknem sprawia, że co nieco dzieje się u mnie, jeśli chodzi o robótki.
Aktualnie na moim tamborku znalazł się "Zmysłowy taniec w kimonie" - obraz pochodzący z dorobku znanego projektanta kimon Haruyo Mority. Haft ma być rewanżem za piękną szydełkową firankę, którą zrobiła dla mnie siostra. To moja pierwsza praca w orientalnym stylu: energetyczna czerwień, oprócz tego sporo kolorów; będą też koraliki.
W tak zwanym międzyczasie inny drobny hafcik - próba czegoś odrobinę nowego...
Na dekupażowym warsztacie (czyt. stole kuchennym) też nie mało prac: niektóre na ukończeniu, inne w trakcie, a jeszcze kilka w kolejce.
Dziś po południu trochę się rozpogodziło. Bardzo mnie to cieszy - w końcu może trochę lata będzie, ale będę chyba musiała zamienić robótki ręczne w domu na robótki w plenerze. Mój ogród dzięki nieustającym deszczom zmienia swój charakter na naturalistyczny :) Natura bierze górę nad tym, co ja z wielkim trudem w ogrodzie urządziłam...
Nie mogę sobie odmówić wklejenia kolejnych zdjęć Miszy:
W tak zwanym międzyczasie inny drobny hafcik - próba czegoś odrobinę nowego...
Na dekupażowym warsztacie (czyt. stole kuchennym) też nie mało prac: niektóre na ukończeniu, inne w trakcie, a jeszcze kilka w kolejce.
Dziś po południu trochę się rozpogodziło. Bardzo mnie to cieszy - w końcu może trochę lata będzie, ale będę chyba musiała zamienić robótki ręczne w domu na robótki w plenerze. Mój ogród dzięki nieustającym deszczom zmienia swój charakter na naturalistyczny :) Natura bierze górę nad tym, co ja z wielkim trudem w ogrodzie urządziłam...
Nie mogę sobie odmówić wklejenia kolejnych zdjęć Miszy:
Piękny hafcik się szykuje :-) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńPiękny będzie haft, chociaż styl orientalny to nie moja bajka. Piesek cudowny! W naszym "schronie" znalazła się sunia west 8 m-cy. Durni ludzie przywieźli ją jako żywą pamiątkę z wczasów w Zakopanem, kupili na ulicy od górala. Po powrocie z wczasów zaczęła w domu przeszkadzać, znudziła się, wyrzucili ją i trafiła do schronu. O mały włos nie znalazła się w mordowni, w której masowo usypia się psy...
OdpowiedzUsuńoj piekne dzielo sie szykuje. juz nie moge sie doczekac konca. doslownie moje klimaty :)
OdpowiedzUsuńMotyw orientalny i orginaly jednak nie najlatwiejszy choc w pieknych kolorach, a psiak przeslodki - tylko do przytulac :)
OdpowiedzUsuńPytanie : Czy haftujesz na lnie krzyzykami i jakte wzory liczysz, przeciez sploty sa tam chyba za geste, czy uzywast straminy do tego ?
Pozdrawiam i bede czekac na koncowy efekt pracy :)
Robótki śliczne ale Misza pobił wszystko.Zwłaszcza to pierwsze jego zdjęcie:)))))))))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i pomysyłam troszkę słońca.
Taka pogoda sprzyja robótkom :) Misza piękny, tylko dlaczego golony? Wiem, powtarzam się, ale strzyżenie niszczy włos westa i niedługo zrobi się z niego pudelko-baranek i sierść może być ciemniejsza. Naprawdę polecam trymowanie westów, nawet tych bez rodowodu. :) Może tutaj będzie jakiś fryzjer blisko Twojego miejsca zamieszkania lub hodowcę, który zna się na trymowaniu?
OdpowiedzUsuńhttp://www.westie.net.pl/modules.php?name=Forums&file=viewtopic&t=1735
http://www.westie.net.pl/modules.php?name=Web_Links&l_op=viewlink&cid=1
Pozdrawiam!
Hafcik rzeczywiście będzie ciekawy i oryginalny.
OdpowiedzUsuńNiestety ja również musze odwiedzić mój ogródek, czekam do jutra może odwiedzi mnie tego lata słoneczko:)
Na pewno wyjdzie super.
OdpowiedzUsuńzapraszam na candy.
Dzięki za odwiedziny i komentarze.
OdpowiedzUsuńSavannah: ten akurat haft wyszywam na czerwonej kanwie 18.
Owszem wyszywałam też na lnie. Len musi być bardzo równo tkany (są też specjalne do haftu krzyżykowego), biorę wtedy na jeden krzyżyk dwie nitki osnowy na dwie nitki wątku. Nie używałam straminy.
Katesz:
Miszka strzyżony dopiero drugi raz. Woziliśmy go do polecanego fryzjera 30 km od mojego miasta, bo u nas takowego nie ma). Przy pierwszej wizycie stwierdził, ze ma bardzo nietypową mięciutka sierść i nie był w stanie go wytrymować, więc skończyło się na strzyżeniu. Potem Misza miał problemy ze skórą (jest alergikiem), w związku z tym strasznie gubił sierść, a to co zostało to najnormalniej się "sfilcowała" - nie daliśmy rady rozczesywać, stąd decyzja na tak krótkie strzyżenie. Problemy ze skórą na razie minęły (oby jak najdłużej), to może z sierścią będzie inaczej, chociaż i tak fryzjer ocenił, że jest strasznie mięciutka.
Przepraszam, za ten wywód na temat Miszy, więc Katesz, może podasz mi swój adres e-mail; nie mogłam napisać bezpośrednio do ciebie, bo nie mam skonfigurowanego outlooka.
MIsza podbił mi serce na zawsze jak tylko mogłam go pogłaskać, jest słodki. Gejszy kibicuję i ciekawam co tam nowego wymyśliłaś, Irena się już pochwaliła że dla niej decu robisz i już widzę co tam powstaje. Pozdrawiam cieplutko, buziaki
OdpowiedzUsuńHaft będzie niezwykły a Misza to prawdziwy cukiereczek :) Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńcuuuuuuudny hafcik będzie - fantastyczne kolorki - czekam na więcej
OdpowiedzUsuńpodziwiam twoje decu
Haft będzie piękny a decupagu dopiero się uczę.Ale to co widzę u Ciebie jest sliczne.Pozdrawiam.Dzitka.
OdpowiedzUsuńWszystko super, ale pies mnie zauroczył! Tak mi słodko w oczy patrzy z fotki :)
OdpowiedzUsuńJeszcze raz bardzo dziękuję za tak miłe komentarze; w imieniu Miszy też...:)
OdpowiedzUsuń