Prace Anny, mojej koleżanki: haft richelieu, szydełko i ...Prace piękne, bardzo misternie i niezwykle starannie wykonane.Bardzo serdecznie zapraszam do oglądania ! Strona jest jeszcze "urządzana", więc sukcesywnie przybywają nowe zdjęcia prac.
Jeszcze raz wracam do tematu toile, bo właśnie dziś skończyłam kolejną tacę w tym stylu.Miała być jak najprostsza. No to jest - wedle życzenia motyw z typową scenką, obwódka i już...

Cudne są te obrazeczki, no powiedzcie same...
"Moja" kolekcja kluczników powiększyła się o dwa kolejne.Muszę przyznać, że przypadł mi do gustu fason pierwszej skrzyneczki, więc chyba kiedyś mój osobisty klucznik taki właśnie będzie.Oba kluczniki, jak widać, mało skomplikowane, ale myślę, że papiery do scrapów, które tu wykorzystałam robią swoje...no i nieco cieniowań bejcą (to akurat mniej widoczne na zdjęciach).

Oto dokładnie połowa dziewczyny z motylami we włosach! ...i już mi się bardzo podoba ...
Dziś postanowiłam pokazać obrazek, który wyszyłam wiele lat temu. Pojawił się wtedy program do przeróbki zdjęć na wzór haftu krzyżykowego. Córka zażyczyła sobie portret swojego ukochanego psa, Dyzia.
Dyzio, to piesek rasy mix, biszkoptowej maści, bardzo grzeczny i bardzo kochany. Moja 17-letnia córka dostała go w prezencie, kiedy miała 3 lata. Towarzyszy jej zatem prawie przez całe jej życie.
Wykorzystując wspomniany program uzyskałam wzór i oto PORTRET DYZIA (haft i oryginał).

Z haftu nie jestem zadowolona, choć namęczyłam się przy wyszywaniu okrutnie (najdrobniejsza kanwa, mnóstwo kolorów, niełatwy wzór...). Portret nigdy nie został oprawiony, do tej pory przeleżał w przysłowiowej szufladzie. Ostatnio jednak...przypomniałam sobie o tym hafcie...Teraz nasz Dyzio ma już 14 lat ! Sędziwy z niego staruszek -niedosłyszy, a czasem wydaje mi się, że wcale nie słyszy, brak uzębienia powoduje, że ma problemy z jedzeniem, więc jest mocno"szczupły", najczęściej przesypia całe dnie...Patrzę na niego i widzę niestety, jak nasz najukochańszy pieszczoch powoli gaśnie...
Kiedy w moje ręce wpadła książka "Haft krzyżykowy. Miniaturowe motywy" nie mogłam uwierzyć, jak małe hafty krzyżykowe można wykonać, że w ogóle jest to możliwe! Zachwyciły mnie medaliony, broszki, bransoletki, pierścionki, zegarki i inne piękne rzeczy, w które oprawiony został miniaturowy hafcik.A jednak można! Przekonałam się na własne oczy, gdy przeszukując kosze pełne ładnych i tych mniej ładnych "szmatek" zobaczyłam niezwykłą maleńką rzecz-właśnie miniaturowy hafcik, który kiedyś musiał być w coś oprawiony, o czym świadczy ślad kleju wokół brzegu. Jak ja coś tak maleńkiego znalazłam? Nie mogę się nadziwić...Oczywiście musiałam zaraz go oprawić, aby miał "wygląd". Mam nadzieję, oprawić go kiedyś może w medalion, albo coś takiego. Na razie jest rameczka.Wymiary rameczki: zewnętrzne 7,5cm x 7,5cm, wewnętrzne 4,5cm x 4,5cm. Sam hafcik jest wielkości złotówki. Dla mnie niesamowite !
A tutaj kilka stron ze wspomnianej książki.
Lubię zapach bzu... lubię porę, kiedy kwitną te piękne kwiaty... od jakiegoś czasu podkochuję się w kolorze fioletowym....
Jak mogłam zatem nie zafundować sobie czegoś z bzowym motywem ?
Pierwsze powstało jajo z elfem bzu, potem obrazek z tym samym elfikiem, a następnie obrusik, na którym sama wykonałam swoją drugą w życiu mereżkę.
Oczywiście bzy, a tak właściwie lilaki, rosną również w moim ogrodzie. Te "stare", najpiękniej pachnące, tuż przy wejściu do domu, ale także bardzo fajne, miniaturowe, które pierwszy raz zakwitły w tym roku.

Wiosna w pełni, coraz cieplej, dookoła robi się kolorowo i coraz weselej. Wprawdzie trwa to od niedawna, ale chciałoby się już lata ( a przynajmniej ja tak myślę). Jeśli chodzi o biżuteryjną stronę, to jestem już gotowa:)W robieniu biżuterii nie jestem dobra, ale coś tam w tym kierunku zdziałałam. Z jakim skutkiem, oceńcie same.

Motywy z tego czarnego kompletu dostałam od Jolinki, za co jeszcze raz , Jolu, bardzo mocno dziękuję. Jest to mój ulubiony komplet, zrobiony jeszcze ubiegłego lata i muszę przyznać, że zrobił furorę wśród koleżanek! Natomiast poniżej kilka przykładów biżuterii zrobionej kiedyś.
Tuż przy wejściu do mojego domu pojawił się nowy mieszkaniec mojego podwórka. Bardzo sympatyczny ten mój nowy "lokator"...
Mam nadzieję poznać wkrótce jego rodzinkę.
Jestem pewna, że niejedna z was odwiedza sklepy z rzeczami z tzw. drugiej ręki (pomijając wszystkie inne nazwy-niezbyt ładne...). Czasem i mi się zdarza do nich zaglądać, bo można tam znaleźć istne cudeńka ! Właśnie któregoś dnia udało mi się kilka takich kolejnych drobiazgów wyszukać. Troszkę się ich u mnie nazbierało, więc postanowiłam pokazać niektóre z nich: i szydełkowe, i haftowane, a nawet frywolitkowe - te mnie szczególnie urzekły.


Niezły jarmark z tego wyszedł:)...
Zostaw swój komentarz,
będzie mi bardzo miło...
Dziękuję !