poniedziałek, 21 marca 2022

Szyciowy kuferek

W ostatnim czasie najczęściej pokazywałam kuferki na dziecięce pamiątki. Pora zatem na coś dla dorosłych, a konkretnie kuferek na szyciowe/hafciarskie  przydasie. Miała być szarozielona zieleń i motywy kwiatowe lub związane z robótkami właśnie.

Do oklejenia wieka na zewnątrz i w środku wykorzystałam papiery ryżowe. Na zewnątrz skrzynkę pomalowałam bejcą (dąb z oliwką), w środku to farba kredowa "szparag". Niestety zdjęcia bardzo przekłamują, bo robione w sztucznym świetle. Musicie mi wierzyć na słowo, że wszystko super się zgrało. Ja lubię bardzo taką kolorystykę, więc mi się podoba. Z tego, co już wiem obdarowana też bardzo zadowolona :)





A tu odrobina pachnących hiacyntów na poprawę nastroju. Za oknem też wiosna tuż, tuż ... Pozdrawiam Was cieplutko :)

środa, 16 marca 2022

Skrzyneczka dla Marcelinki

Wracam do tematu dekupażu dla dzieci. Dziś kolejna skrzyneczka na pamiątki, dla Marcelinki.

Skrzynka oklejana po całości  serwetką (wierzch wieka) lub papierami scrapowymi. Miałam bardzo krótki czas realizacji, więc na bardziej pracochłonną rzecz nie było czasu. Dodatki to owalna plakietka  z inicjałami na wieku z odciskami koralików i koronką wokół oraz tekturowa  metryczka w środku. Wdzięczne dziewczęce desenie sprawiły, że wyszło słodko :)




Pogody ducha i nadziei  w tym trudnym czasie życzę nam wszystkim.

środa, 9 marca 2022

Do czterech razy sztuka...

Od dwóch tygodni nie można uwolnić myśli od tego, co spotkało naszych ukraińskich sąsiadów. Mieszkam przy wschodniej granicy, niedaleko przejścia granicznego. W mojej szkole jest jeden z większych punktów pomocy w każdej postaci. Samochody zjeżdżają z całej Polski i Europy. Nie można nadążyć z przyjmowaniem darów, ich segregacją i dostarczaniem potrzebującym. W mieście jest już kilka punktów recepcyjnych, przez które przewija się trudna do wyrażenia tragedia ludzka... 

Bliska koleżanka z Kijowa, kiedyś pracująca w mojej szkole, zaopiekowana, ma już nawet pracę i mieszkanie...

W tym wszystkim trzeba jednak starać się żyć normalnie - dla siebie, dla bliskich, choć trudno się na tym skupić. 

W ostatni weekend była jednak okazja odetchnąć - moja wnusia skończyła roczek!

Swego czasu z moich ust padła obietnica, że na roczek Elenki nauczę się piec francuskie makaroniki!

Słowo się rzekło :) Próbowałam cztery razy! W końcu się udały, choć brakuje im  nieco do doskonałości.  Ale dumna jestem! To bardzo kapryśne ciasteczka...

No to na osłodę tych jak bardzo trudnych dni moje makaroniki francuskie z masą z białej czekolady:



Wiary i nadziei na nadchodzący czas życzę Nam wszystkim...