Piankę na siedzisko kupiłam, materiał dawno zalegał w przydasiach. Być może ktoś z Was stwierdzi, że to nic takiego, ale dla mnie uszycie tego siedziska było nie lada wyczynem. Szyciowa specjalnie nie jestem. Owszem dobry teoretyk z wyobraźnią tak, ale z praktyką znacznie gorzej. Udało mi się jednak uszyć siedzisko łącznie z oparciem jako całość! Z resztki materiału wyszła jeszcze poduszka, gdyby chcieć zmienić pozycję na huśtawce z siedzącej na horyzontalną.
No i idąc za ciosem pomalowałam stolik, żeby korzystając z huśtawki móc wypić kawę lub coś zimnego albo na przykład pohaftować. Powstał bardzo szybko.
Stolik pomalowałam farbą akrylową w intensywnym niebieskim kolorze (zdjęcie jeszcze bardziej go wyostrza), a na blacie korzystając z szablonu namalowałam koronkową serwetkę. Brzegi odrobinę przetarłam papierem ściernym, żeby nie wyglądał jak nowy :)
Większość czasu na wakacjach spędzam w swoim ogrodzie, więc bardzo miło się w nim teraz zrobiło.
Bardzo dziękuję za odwiedziny, choć pewnie czas i aura wakacyjna nie sprzyja przesiadywaniu w internecie. Pozdrawiam zatem wakacyjnie i życzę miłego odpoczynku :)