Na blogach i innych wirtualnych miejscach zaczynają królować pisanki, a ja chcę na przekór wykorzystać jeszcze bardzo zimową aurę (właśnie śnieg zaczął padać, choć już co najmniej 60cm śniegu zalega na ogrodzie) i pokazać zimowego renifera. Wyszyła go moja córka Milena, jako świąteczną dekorację. Teraz jednak, uważam, dekoracja jak najbardziej aktualna...
Każda praca córki bardzo mnie cieszy, bo mam nadzieję, że skutecznie zasiałam w niej ziarenko miłości do rękodzieła, w tym mojego ukochanego haftu krzyżykowego.
Pozdrawiam zimowo wszystkich, co choć na chwilkę tu jeszcze czasem zajrzą:)