W poprzednim poście zaczęłam na swoim blogu tematykę trochę inną niż moje w pierwszej kolejności ulubione "damciowe" tematy. Mianowicie tegoroczne lato nastraja mnie tak bardziej sielankowo, wiejsko rzekłabym. Stąd ostatni temat haftowanych maków. Dziś z kolei temat tzw. kwiatów polnych.
W końcu zabrałam się za obrusik, który przeleżał kilka lat z wybranymi nawet nićmi. Kupiłam go jak zwykle okazjonalnie, z nadrukowanym wzorem. Dopiero poznanie różnorodności ściegów hafciarskich zmotywowało mnie do jego ostatecznego wyszycia.
Bardzo podobny, jeżeli chodzi o wzór obrus wyszyłam kilka lat temu, jednak w wersji kolorowej. Pokazywałam go w TYM poście. Tym razem zdecydowałam się na jeden kolor ecru, nici perłówkę oraz różnorodność ściegów, żeby nie było nudno.
Muszę przyznać, że ta wersja bardzo mi się podoba.
A tu troszkę szczegółów: